58-letnia Polka za miesiąc usłyszy wyrok w swojej sprawie. Kobieta jest oskarżona o zabójstwo swojego partnera. Mężczyzna zmarł z powodu zadźgania nożem kuchennym.

Sobota, 27 października 2007 (12:07) Polacy uczestniczyli w wypadku, do jakiego doszło na autostradzie A10, na południowej obwodnicy Berlina. Nad ranem zderzyły się tam cztery samochody, w tym TIR i minibus. Rannych zostało osiem osób. Wśród poszkodowanych są także obywatele Litwy. Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana, wiadomo jednak, że w tym miejscu panowały trudne warunki atmosferyczne, padał deszcz. Policja na razie nie udziela dalszych informacji.

Polub profil POLEMI.co.uk na Facebooku i dołącz do ponad 70 tys. innych osób!Media poinformowały właśnie o katastrofie lotniczej z udziałem Polaków. Jak dotąd mówi się o czterech ofiarach. Nieoficjalnie mówi się o jednej ofierze śmiertelnej, jednak ani policja, ani służby medyczne nie potwierdziły jeszcze tej informacji.
Niedziela, 19 sierpnia 2001 (08:30) Wczoraj wydarzyły się dwie kraksy pojazdów przewożących pasażerów. Doszło do nich na trasach w Czechach i w Niemczech. W pierwszym nikt nie ucierpiał, w drugim zginęły cztery osoby i cztery zostały ranne. Na niemieckiej autostradzie A2 wypadkowi uległ mikrobus przewożący pasażerów. Do tej pory nie wiadomo, co było przyczyną tej tragedii. Policja poinformowała, że na szczegóły ekspertyzy trzeba poczekać kilka dni. Wiadomo, że w momencie kiedy doszło do tragedii pogoda była dobra – dlatego jest niewykluczone, że przyczyną wypadku była zbyt szybka jazda. W miejscu, gdzie doszło do wypadku nie ma żadnego ograniczenia prędkości. Świadkowie twierdzą, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Mikrobus nagle zaczął lawirować pomiędzy trzema pasami autostrady. W pewnym momencie odbił się od barierki oddzielającej dwie jezdnie i przelatując kilkanaście metrów wywrócił się na dach. W tym samym momencie w auto uderzył inny samochód. Jak udało się ustalić, pasażerowie busa, Polacy z podwójnym obywatelstwem, są mieszkańcami Śląska. Najprawdopodobniej wracali z pracy z Holandii. Rannych przewieziono do trzech szpitali na terenie Bandenburgii i Saksonii. To był trzeci wypadek pojazdu z udziałem Polaków, na autostradzie A2 pod Poczdamem. Więcej szczęścia mieli pasażerowie polskiego autobusu, który miał wypadek w Czechach. Pojazd wypadł z drogi, po tym jak 25-letni kierowca doznał zawału serca. Akurat tak się dobrze złożyło, że było płaskie pole, na które autokar wjechał i zatrzymał się po 30 metrach. Prędkość pojazdu była nieduża więc nie było problemów. Z pasażerów nikt nie został poszkodowany. Foto Archiwum RMF 08:30
Jakie zadośćuczynienie można otrzymać? Jeśli w wyniku wypadku w Anglii doznałeś jakiegoś uszczerbku na zdrowiu, a zdarzenie to nie powstało z Twojej winy, możesz otrzymać zadośćuczynienie za doznane cierpienie, zarówno psychicznego, jak i fizycznego charakteru. Zostaną Ci także zwrócone koszty leczenia i rehabilitacji, a także
Taka plotka od kilku dni krąży po mieście. Dotarła nawet do ropczyckiej komendy, ale tutejsi policjanci nie prowadzą w tej sprawie żadnych sobotę przed północą w 80-tysięcznym mieście Harlow w południowo-wschodniej Anglii w hrabstwie Essex doszło do zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami. Przed jednym z pasaży handlowych w centrum miasta grupa 20 agresywnych młodych ludzi rzuciła się na siedzącego przy stoliku i jedzącego pizzę 40-letniego Polaka oraz jego znajomego. Na pomoc ruszył im właściciel lokalu, ale już wtedy miał stwierdzić, że jeden z pobitych nie oddycha. 40-latek doznał rozległych obrażeń głowy i trafił do szpitala w stanie krytycznym. Następnej nocy zmarł. Jego znajomy z licznymi złamaniami przebywa w z Harlow zatrzymała na miejscu zdarzenia 5 osób w wieku od 15 do 16 lat. Śledczy badający okoliczności zdarzenia poinformowali w brytyjskiej prasie, że z chwilą śmierci Polaka śledztwu nadano wyższy priorytet. Bo ze wstępnych ustaleń wynika, że był to atak o podłożu rasistowskim, który skończył się napaścią fizyczną. Nie był niczym sprowokowany. Polacy mieli być przez wyrostków obrażani, obrzucani wyzwiskami, ale nie byli w stanie odpowiedzieć na ich zaczepki, bo niezbyt dobrze znali angielski. Z sobą rozmawiali w ojczystym języku i prawdopodobnie to sprowokowało grupę do agresji. Antyimigranckie nastroje nie są w tym mieście rzadkością, bo mieszkańcy Harlow w czerwcowym referendum w większości głosowali za wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Zatrzymani we wtorek nad ranem czterech 15-latków i 16-latek zostali zwolnieni do domów za kaucją i będą czekali na decyzję śledczych ws. zarzutów do 7 października. Piąty chłopak, 15-latek, prawdopodobnie pierwszy z napastników, pozostaje w areszcie. Po tragedii lokalna policja wzmocniła patrole w Harlow, a mieszkańcy zaczęli przynosić przed centrum handlowe wiązanki kwiatów. O miejscu w którym zginął 40-latek mówi się w mieście, że jest niebezpieczne. Na ogół przesiadują tam nastolatkowie handlujący narkotykami, a mieszkańcy mówią wprost, że nocami się tamtędy nie chodzi, bo „zastraszają wszystkich”. Według relacji brata śmiertelnie pobitego Polaka, on sam zazwyczaj też tam nie przesiadywał. Posiłki zamawiał zazwyczaj na wynos. Wyjątek zrobił tamtej feralnej tragicznie zmarłym Polaku wiadomo niewiele. Pracował na Wyspach od 4 lat w lokalnej przetwórni mięsa, nie założył własnej rodziny, ale był blisko związany z pracującym w Harlow bratem i jego synami. Po opublikowaniu jego danych, również w polskich mediach, w Ropczycach zaczęło mówić się o tym, że to mieszkaniec tego miasta. Informacji tej nie potwierdza jednak tamtejsza policja. Jak usłyszeliśmy od policjantów, plotka dotarła i do nich, ale żadne dokumenty jej nie potwierdzają. W sprawie zabitego na Wyspach Polaka nie toczą się tu żadne oficjalne ani nieoficjalne czynności. Do wypadku doszło w mieście Mittersill w kraju związkowym Salzburg, w sobotę wieczorem. Jak relacjonuje lokalny serwis, do wypadku doszło na wjeździe do miasta. facebook. Kierowca samochodu, którym jechało czterech Polaków, z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki. Na miejscu interweniowała policja i
Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze.(PAP) Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze. (PAP) (Visited 19 times, 1 visits today)
Anglia weszła do wojny 3 września 1939 roku, bo obiecała to Polsce w marcu 1939 roku, gdy udzieliła jej swoich gwarancji. Zrobiła to bez zbytniego entuzjazmu, przyznaję, ale dotrzymała danego wam słowa i wypowiedziała wojnę III Rzeszy. Moim zdaniem te gwarancje były pułapką. WydarzeniaOgromny pchli targ (23 - 24 lipca) Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 11:40 WydarzeniaOgrzewanie zimą może być bardzo drogie Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 11:18 Delfinarium w Holandii 2022 Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 10:12 Wyspa Texel Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 09:25 WydarzeniaPensja minimalna. Nowe stawki od 1 lipca 2022 Opublikowano: czw., 30/06/2022 - 11:52 Aby doszło to odrzucenia spadku w Anglii, konieczne jest złożenie odpowiedniego oświadczenia w terminie 6 miesięcy. Termin ten liczony jest od momentu, w którym spadkobierca dowiedział się o tym, że został powołany do spadku. Oświadczenie powinno złożyć się w kancelarii notarialnej albo we właściwym sądzie. Brawura i nadmierna prędkość polskich kierowców to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za granicą. W ubiegłym roku za szkody komunikacyjne spowodowane poza granicami kraju ubezpieczyciele zapłacili,18 mld zł – wynika z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych do których dotarła „Rzeczpospolita”. Rośnie liczba zdarzeń spowodowanych poza Polską przez naszych kierowcówW ubiegłym roku polscy kierowcy byli sprawcami 65,2 tysięcy wypadków i kolizji. Kosztowały one ubezpieczycieli 1,18 mld złotych. Niechlubnym rekord należy do Polaka -3,5 mln euro wyniosło odszkodowanie po wypadku spowodowanym za granicą przez polskiego kierowcę. W 2016 r. odszkodowania dla zagranicznych ofiar polskich kierowców wyniosły 1,01 mld zł, a w 2015 r. 846 mln zł. Wszystkich wypadków i kolizji było łącznie 65,2 tys., o 3 tys. więcej niż rok płaci za wypadki spowodowane przez polskich kierowców?Polscy kierowcy, którzy opłacają składki OC. I nie są to kwoty małe. W 2017 r. towarzystwa wypłaciły łącznie z OC komunikacyjnego 8,6 mld zł, czyli jedna ósma wszystkich odszkodowań to konsekwencje zdarzeń za naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencjiPoza granicami Polski, bardzo często obowiązują inne przepisy – czego polscy kierowcy nie biorą zazwyczaj pod uwagę. Brawura, nadmierna prędkość i poczucie bezkarności to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za kierowca z Polski spowodował największy od 24 lat wypadek w Wielkiej BrytaniiCzęsto przyczyną jest alkohol. Tak było w przypadku Polaka, który spowodował w Wielkiej Brytanii największy wypadek od 24 lat i doprowadził do śmierci ośmiu osób. Kierowcy naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencji i nie zdają sobie sprawy z możliwości ścigania za bez OCPBUK odnotowało w ubiegłym roku 415 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód, co oznacza wzrost 12,5 proc. w stosunku do 2016 r. Regulowanie zobowiązań za takie szkody należy do PBUK, które w 2017 r. wydało na ten cel blisko 12 mln zł. Rok wcześniej sięgała ona 9,4 mln zł. PBUK nie jest jednak sponsorem kierowców, którzy jeżdżąc bez polisy OC, są sprawcami wypadków i są wymierzane krnąbrnym kierowcom bezlitośnie i bywają wyższe niż w PolsceWyższe są też koszty wypłacanych odszkodowań oraz świadczeń pochodnych. Dlatego średnia wartość szkody zagranicznej wyniosła w 2017 r. 18,1 tys. zł i była o 11 proc. wyższa niż rok wcześniej. Skala problemu przekłada się na rosnące obciążenie polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2017 r. przekroczyło ono ponad 1 mld Istotne, aby zrobić to w ciągu najwyżej 3 lat od dnia wypadku, w przeciwnym razie sprawa przedawni się. Równie ważne jest udokumentowanie powstałej szkody i przebiegu leczenia. Obecność policji na miejscu zdarzenia nie jest obowiązkowa, jeśli jednak przybędzie na miejsce zdarzenia wręczy nam notatkę zawierającą dane sprawcy wypadku. Jeżeli Wielka Brytania nie znajdzie z Unią Europejską wspólnego języka, o północy z 29 na 30 marca 2019 roku nastąpi twardy brexit. Oznaczać on będzie ogromny cios nie tylko dla całej UE, ale bezpośr… Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i sytuacja Polaków na Wyspach – to były główne tematy wczorajszych polsko-brytyjskich konsultacji rządowych z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego (5… Angielska policja zatrzymała 3 osoby odpowiedzialne za porwanie, bicie i zgwałcenie mężczyzny, którego dane są utajnione. Okazuje się, że ochydnego czynu dokonała trójka Polaków, mieszkających w Wiel… W ubiegłym tygodniu doszło do kolejnego ataku na Polaka w Anglii. Tym razem 21-letni Bartosz M. postanowił opowiedzieć, jak to wyglądało naprawdę i rozwiał wszelkie wątpliwości, dotyczące tego, czy b… Oficjalnie w Wielkiej Brytanii mieszkają 853 tysiące Polaków. Nieoficjalne dane mówią nawet o milionie. Opiniotwórczy "The Spectator" grzmi, że bez polskich imigrantów brytyjska budowlanka i transpor… Wyspy Brytyjskie to w ostatnich kilkunastu latach najpopularniejszy kierunek polskiej emigracji. Londyn po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie zatrzasnął przed nami rynku pracy, kusi solidną poli… 72 proc. Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii ani myśli wracać do kraju. Aż 41 proc. chce za to ubiegać się o obywatelstwo Królestwa - wynika z opublikowanych przez badać Ipsos. Donald Tusk odbył rozmowę telefoniczną z brytyjskim szefem rządu Davidem Cameronem. Co mówili? Zdradził to minister ds. europejskich Piotr Serafin. Podobno Cameron się tłumaczył... Parę lat temu - przed poprzednimi wyborami - Platforma Obywatelska ogłosiła, że dzięki niej trzy miliony Polaków znajdą pracę za granicą. Po czym wygrała wybory. Po czym, rzeczywiście, te trzy milion… Burza po słowach Davida Camerona. Brytyjski premier nazwał otwarcie rynku pracy dla Polaków i obywateli innych krajów naszego regionu "wielkim błędem". Polscy politycy są oburzeni. Prezes PiS Jarosła… 20-letni polski imigrant, który rozpylał gaz pieprzowy na twarze niewinnych przechodniów w Canterbury, został skazany na dziewięć miesięcy więzienia. Tyle samo dostał jego kolega. Badania przeprowadzone przez Polski Uniwersytet Na Obczyźnie wskazują, że Polki po wyjeździe z kraju tracą hamulce. Nie dość, że częściej ryzykują, decydując się na przygodny seks, to również trzy ra… 1 2 W minioną sobotę około godziny 8 rano w miejscowości Ludwinów w gminie Cyców doszło do nieszczęśliwego wypadku drogowego. – Kierujący ciągnikiem rolniczym marki Ursus wykonując manewr skrętu w lewo nie upewnił się, że jest wyprzedzany i doprowadził do zderzenia z pojazdem ciężarowym z naczepą – wynika ze wstępnych ustaleń policjantów. Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze.(PAP) Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze. (PAP) (Visited 21 times, 1 visits today)

Tylko w ubiegłym roku towarzystwa ubezpieczeniowe wypłaciły im prawie 8,5 mln zł odszkodowań, o prawie 1,5 mln zł więcej niż w 2014 r. Ze względu na specyfikę pracy policji stłuczki czy

Sezon nartorolkowy w Anglii nie zwalnia tempa. W ubiegłą sobotę rozegrano tam godzinny bieg na nartorolkach stylem dowolnym. Drugie miejsce w kategorii mastersów zajął zawodnik naszego teamu Grzegorz Motyka mieszkający obecnie w Bristolu. Bieg wygrał Francuz Maxime Ballet. W tradycyjnym godzinnym wyścigu na torze Hilingdon pod Londynem wystartowało łącznie prawie 50 osób w tym liczna grupa naszych rodaków. Bieg główny wygrał Francuz Maxime Bullet, przed Finem Anssi Suominenem. Trzecia lokata to Jordan Andrews. Kategoria Mastersów to zwycięstwo Martina Watkinsa, przed dwójką naszych rodaków Grzegorzem Motyką ( 5 w OPEN na zdjęciu w koszulce z napisem Bora)) i Markiem Pasternym ( w OPEN). Kolejny nasz rodak Szymon Orłowski zajął szóstą lokatę, także w kategorii OPEN. Godzinny wyścig ukończyła jeszcze dwójka Polaków, 16 był Grzegorz Stasik, 20 Andrzej Bojarski. Najlepszy z Polaków Grzegorz Motyka w ubiegłym tygodniu startował w Wejherowie na Ultramaratonie Nartorolkowym na dystansie 160 kilometrów. Jak mówi: czuję ten maraton w nogach, myślę, że byłoby lepiej, ale nogi pod koniec "zapiekły". Udało mi się zdecydowanie polepszyć wynik z ubiegłego roku, kiedy to do Suominena straciłem prawie 3 minuty, a dzisiaj tylko 15 sekund. Postraszyłem rywali, myślę, że nabrali respektu, przed dalszą częścią sezonu. Super robotę wykonał dzisiaj Szymon Orłowski pilnując mi pleców. Dzięki wielkie Szymon. Przedemną jeszcze jedno poważne wyzwanie, jesienią mamy bieg czterogodzinny, mam nadzieję, że zdąże się przygotować i "sprawdzę" rywali - powiedział Grzegorz. Trzymamy kciuki za naszych na Wyspach. WYNIKI FOTO foto. Mary Wray kace
EhtYR7x.
  • axv6rjb6ad.pages.dev/23
  • axv6rjb6ad.pages.dev/14
  • axv6rjb6ad.pages.dev/58
  • axv6rjb6ad.pages.dev/49
  • axv6rjb6ad.pages.dev/90
  • axv6rjb6ad.pages.dev/23
  • axv6rjb6ad.pages.dev/40
  • axv6rjb6ad.pages.dev/49
  • wypadki w anglii z udzialem polakow